W kinie: Układ Zamknięty

ukladzam

 

UKŁAD ZAMKNIĘTY
polska premiera: 5.04.2013
reż. Ryszard Bugajski

moja ocena: 6.5/10

 

Reżyser kultowego „Przesłuchania” bez znieczulenia pokazuje współczesną Polską, robiąc kino krzyczące siłą podobną „Długowi” Krauzego. W „Układzie Zamkniętym” od kuchni oglądamy przerażający proceder, w którym grupa prominentnych urzędników doprowadza do bezpodstawnego oskarżenia trójki przedsiębiorczych biznesmenów, niszcząc nie tylko ich dochodową i legalną firmę, ale i życia. W majestacie prawa wpływowy prokurator i jego przyjaciel, naczelnik Urzędu Skarbowego, dla korzyści własnych po sfingowanym dochodzeniu aresztują przedsiębiorców, fizyczną i psychiczną siłą wymuszając na wszystkich korzystne zeznania, które mają im przynieść horrendalną kasę. W epilogu Bugajski puentuje film informacją, że bezpodstawny areszt i życiową katastrofę trójki ludzi wyceniono na marne 10 tys. zł, a winni upodlenia biznesmenów nie ponieśli żadnych konsekwencji swoich działań. I to właśnie w „Układzie Zamkniętym” uderza najmocniej, bo bezkarność urzędników jest największym dramatem polskiego życia społecznego. Mimo że mówi się o tym w całej masie programów typu „Sprawa dla reportera”, „Państwo w państwie” czy „Czarno na białym” ciągle nie dzieje się nic, co skracałoby urzędniczą samowolę, niekompetencję i bezkarność. Film Bugajskiego pewnie niewiele zmieni, ale przynajmniej w cholernie sensowny i bardzo konkretny sposób zwraca uwagę na okropną patologię, jaka trawi polską rzeczywistość.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=O5omuGO-eYk]