W kinie: Spring Breakers

springbr

 

SPRING BREAKERS
polska premiera: 5.04.2013
reż. Harmony Korine

moja ocena: 7.5/10

 

Harmony Korine w znakomity sposób rozprawia się z popkulturową papką, którą pozwalamy się obrzucać z każdej strony i każdego dnia. Reżyser namówił najgrzeczniejsze gwiazdki telewizji młodzieżowej, by zerwały ze swoim słodkim wizerunkiem i zmieniły się w ociekające tanim seksem nastolatki, które wiosenne ferie spędzają na przesadzonych imprezach i bezmyślnym rozrabianiu. Na swojej drodze spotykają rubasznego, przaśnego gangstera, którego klasowo udaje absurdalnie wystylizowany James Franco, co dodatkowo wprowadza jeszcze więcej pikanterii do ich wakacyjnej, kolorowej przygody. Korine, jak na rozregulowanej kserokopiarce, powiela niektóre sceny i sekwencje, okraszając je połamaną, również przesadzoną muzyką klubową (kolaboracja Skrillexa i Cliffa Martineza – gościa od kultowego już OST do „Drive”) i piosenkami Britney Spears, wprowadzając do celowo tandetnego klimatu filmu element narkotycznego odlotu i sennego odrealniania. Korine wyszydza konkretnie i bezpardonowo, to bywa zbyt oczywiste i prostackie, ale reżyser doskonale stroniąc od moralizującego finału, pozostawia nas w poczuciu zatrważającego, zwalającego z nóg i wypełniającego dyskomfortu.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=rVvn9T6bqls]