W kinie: La Grande Bellezza (Cannes)

sorrentino13

 

LA GRANDE BELLEZZA
Festival de Cannes 2013
reż. Paolo Sorrentino

moja ocena: 7.5/10

 

Takich filmów już dzisiaj się nie kręci, bo takie rzeczy robili wielcy z Fellinim na czele. Zresztą Sorrentino nie boi się cytowania wielkiego mistrza – „La Grande Bellezza” nawiązuje do kilku filmów Felliniego: najbardziej do „Słodkiego Życia”, ale też do „8 i pół”, „Rzymu” czy „Armacord”. Z typowo włoskim wdziękiem, humorem i nostalgią Sorrentino za sprawą znakomicie granego przez Toniego Servillo (czyżby tutaj wydarzyła się aktorska nagroda?) pisarza z wyższych sfer Jepa puentuje dostatnie i niespełnione życie rodzimej inteligencji, prowadzącą wystawną, ale pustą i dość fasadową egzystencję, na którą składają się głównie przyjęcia, rausze, snobistyczne wydarzenia kulturalne czy rodzinne uroczystości. Podczas jednej z imprez Jep wspaniale podsumowuje swoich znajomych, komentując wspólny taniec „wężyk” (lub „pociąg”), że na ich balangach zawsze jest najlepszy, bo prowadzi donikąd. „La Grande Bellezza” choć ma charakter filmu rozliczeniowego i filozoficznego, bynajmniej nie jest kinem nadętym i przesadnym. Mimo bogactwa metafor i symboli, Sorrentino ułożył te puzzle tak, by dawały wrażenie lekkości, kąśliwej, ale sprawiedliwej i empatycznej satyry. Fellini byłby dumny, że jego spuścizna stanowi inspirację dla cudownych filmów jak „La Grande Bellezza”. Najmocniejszy kandydat do Złotej Palmy, jak na razie.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=5LTOkN1Skp0]

 

***
Kasia w Cannes powered by: