W kinie: The Selfish Giant (Cannes)

selfish

 

THE SELFISH GIANT
Festival de Cannes 2013
reż. Clio Barnard

moja ocena: 6.5/10

 

Świeżo i słusznie nagrodzony w sekcji DIrectors’ Fortnight fabularny debiut brytyjskiej reżyserki, która z niesamowitym polotem i autentycznym realizmem przenosi tekst Oscara Wilde’a na prowincję współczesnej Anglii. W ten sposób Clio Barnard z werwą Kena Loacha czy Andrei Arnold opowiada o nadpobudliwych, “poza-systemowych” dzieciakach, które dla siebie i bliskich zamiast chodzić do szkoły na własną rękę szukają zajęć przynoszących jakikolwiek zarobek. Niebezpieczne zajęcia pomagają nie tylko wspomóc finansowo kiepsko radzących sobie rodziców, ale też są sposobem na zabicie czasu, zwłaszcza że instytucje oświatowe same od takich dzieciaków się odwracają. W “The Selfish Giant” nie ma taniego moralizatorstwa, są ludzie z absolutnego obrzeża życia społecznego i ich realne problemy. W tym obskurnym, tragicznym świecie jest także miejsca na chłopięcą przyjaźń i rodzicielską miłość, o czym Clio Barnard również nie zapomniała. Zapamiętajcie jej nazwisko, bo “The Selfish Giant” do spółki z dokumentalnym “The Arbor” czynią z reżyserki jedną z najciekawszych, nowych postaci w brytyjskim kinie.

 

***
Kasia w Cannes powered by: