W kinie: Trans

trans

 

TRANS
polska premiera: 14.06.2013
reż. Danny Boyle

moja ocena: 5/10

 

Danny Boyle podjął dzielną, ale nieudaną próbę stworzenia kina wizualno-gatunkowego – na polu narracji prostego thrillera, którego siłą miały być obrazy, muzyka, klimat permanentnego, psychodelicznego, hipnotycznego snu (w czasach powszechnego wielbienia Tarantino czy Refna nic więc zaskakującego). Intryga wokół skradzionego dzieła Francisco Goi kupy się nie trzyma, ale nikt tu nie udaje, że ta sensacyjna część “Transu” miała grać pierwszej skrzypce. Jej pozorna zawiłość w gruncie rzeczy skrywa rozwodnioną historię miłosną, której banał niemrawo kryje się za dość przeciętnymi zabawami z pamięcią, wspomnieniami i pułapkami umysłu głównych bohaterów. Jednakże te światła rodem z imprezy techno, teledyskowa maniera i smaczne ciało Rosario Dawson nie są w stanie skutecznie przykryć fabularnych mielizn, kuriozalności i smutnej przewidywalności intrygi, płaczliwości finału trójkątnej relacji złodzieja obrazu, pani psycholog – specjalistki od hipnozy i przywódcy bandy rzezimieszków . Danny Boyle w słabszej formie – tak najkrócej można podsumować “Trans”.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=L4_bdS3_gr0]