W kinie: Na śmierć i życie (AFF)

killyourdarlings

 

NA ŚMIERĆ I ŻYCIE
polska premiera: American Film Festival 2013
reż. John Krokidas

moja ocena: 6/10

 

Oparty na faktach epizod z uniwersyteckiego życia Allena Ginsberga, Jacka Kerouaca i Williama S. Burroughsa, czyli z czasów zanim stali się ikonami Ameryki, wielkimi artystami, redefiniującymi literackie, sztywne kanony. Początki tego procesu można zobaczyć w filmie Johna Krokidasa, choć to raczej historia z sensacyjnym podtekstem, bo bardziej od genezy kształtowania się manifestu późniejszych bitników skupiono się w nim na tajemniczym zabójstwie i fatalnej namiętności, w które zamieszani byli młodzi, krnąbrni chłopcy. Fajnie, że można za sprawą dzieła Krokidasa poczuć atmosferę tamtych czasów, nim rewolucja tego pokolenia na zawsze zmieniła amerykański krajobraz kulturalny, zobaczyć te kultowe postacie, nim stali się legendami. Ten film prezentując nawet dość szkolne i niezbyt wyszukane podejście do tematu (bardziej w stylu “W drodze” niż “Skowytu”), ogląda się bardzo przyjemnie. To naprawdę widowiskowe kino, gdzie zdarzyła się nawet jedna, zaskakująca rzecz – Daniel Radcliffe, znany jako Harry Potter, grając Ginsberga, wypadł naprawdę przyzwoicie.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=PChSu2_PD0E]