W kinie: Tom na farmie

tomdolan

 

TOM NA FARMIE
polska premiera: grudzień 2013
reż. Xavier Dolan

moja ocena: 6/10

 

Ulubieńcowi wszystkich hipsterów – kinomanów na pewno odmówić nie można jednego, na poziomie swojego czwartej fabuły jeszcze nigdy się nie powtórzył, za każdym robił coś innego i całkiem oryginalnego. W swoim najnowszym filmie Dolan opowiada historię Toma, który z Montrealu przyjeżdża na rodzinną farmę swojego zmarłego kochanka, by wziąć udział w pogrzebie. Na miejscu witają go zrozpaczona matka i krewki brat. Szybko okazuje się, że prawda o życiu zmarłego chłopaka nikogo tu nie interesuje, wolą żyć w kłamstwie i pielęgnować hipokryzję. Dolan funduje nam zaskakujący, absurdalny kolaż zupełnie zaskakujących postaci. Z jednej strony jest matka, smutna, cierpiąca, powoli oddalająca się od rzeczywistości, aczkolwiek ciągle silna i stanowcza, mocno tkwiąca w iluzji dotyczących własnych dzieci. Dalej jest brat – rozgorączkowany mięśniak, który pięściami próbuje rozwiązywać wszelkie problemy i przekonywać do własnego zdania, choć w gruncie rzeczy jest człowiekiem głęboko nieszczęśliwym, tęskniącym za miłością i bliskością, którą w wersji homoseksualnej doświadczył jego zmarły brat. W końcu jest też Tom, początkowo nie mogący uwierzyć w chorobliwą fikcję, jaka dzieje się w domu jego kochanka, ale w wyniku niezdrowej fascynacji tym światem obłudy i fatalnego zauroczenia pierwotną urodą brata, zaczyna chłonąć to kłamstwo i adaptować je na własne potrzeby. “Tom na farmie” to ani horror, ani erotyczny thriller (choć napięcie jest tu niemałe), ani groteskowa, mroczna komedia. W sumie nie wiadomo, czym jest, ale to na pewno jeden z najdziwniejszych filmów, jakie na kinowym ekranie można było oglądać w 2013 roku.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=b8bq-MGazn0]