W kinie: Turist (Cannes)

turist

 

TURIST
Festival de Cannes 2014
reż. Ruben Östlund

moja ocena: 7/10

 

Szwedzki reżyser nakręcił studium kryzysu małżeńskiego ala „Funny Games”, tylko bez brutalności, ale z dużą dawką bezlitosnego, czarnego humoru. Małżeństwo z dwójką dzieci przyjeżdża na wakacje do alpejskiego kurortu, wyglądają na normalną, całkiem szczęśliwą rodzinę. Od momentu gdy ta czwórka doświadczy wyjątkowo niegroźnej („kontrolowanej” jak się ją w filmie nazywa) lawiny, coś zacznie się zmieniać. Połacie śniegu otworzą istną puszkę Pandory, która sprawi, że urlop skandynawskim turystom upłynie nie pod znakiem wypoczynku i relaksu, ale rozliczania i redefiniowania własnego rodzinnego pożycia. „Turist” przy tym wszystkim jest nie tylko inteligentne i lekkie, ale też bezpretensjonalnie i kąśliwie dowcipne. Przypomina mi się kapitalne „Sightseers” Bena Wheatley’a z zeszłego roku – to podobny rodzaj humoru, ale wzbogacony o tę haneke’owską przenikliwość, która sprawia, że „Turist” jest jeszcze bardziej błyskotliwie i rozbrajające.

 

***
Kasia w Cannes powered by: