W kinie: Magia w blasku księżyca

magia

 

MAGIA W BLASKU KSIĘŻYCA
polska premiera: 22.08.2014
reż. Woody Allen

moja ocena: 4/10

 

Współcześnie forma Woody’ego Allena, który kolejne filmy tworzy wręcz taśmowo z niezwykłą regularnością (jeden w roku), składa się w sinusoidę wzlotów i upadków. Z ręką na sercu trzeba jednak powiedzieć, że te lepsze produkcje Nowojorczyka nijak się mają do najbardziej kultowych produkcji reżysera – są po prostu przeważnie zgrabnymi, inteligentnymi komediami. Naprawdę dobre filmy Allena z ostatnich dwóch dekad policzyć można na palcach jednej ręki. Ale z drugiej strony też te słabsze fabuły nie są znowu takie złe – potrafią być czasem błyskotliwe i specyficznie zabawne, odróżniając się tym samym od hollywoodzkiej konfekcji. I tutaj burzy moją teorię “Magia w blasku księżyca”, która jest filmem jednoznacznie kiepskim. Historia o ponętnej jasnowidzce i iluzjoniście, który ma ją zdemaskować przed bogatymi znajomymi, ale wpada w sidła miłości i zatraca swoją spostrzegawczość i trzeźwość spojrzenia jest po prostu głupia. Colin Firth jako bohater, grywany zwykle przez samego Allena, wypada również dość blado i sztucznie, zwłaszcza gdy ma wejść w te neurotyczne rejestry, w których Nowojorczyk tak doskonale i naturalnie się odnajduje. Też ta interakcja między nie najmłodszym już Firthem i 25-letnią Emmą Stone wygląda nieco absurdalnie. Ich dialogi są nawet całkiem fajne, ale aktorzy niespecjalnie potrafią wydobyć ich walory. Kocham Allena i zawsze wyczekuję jego nowych filmów, ale nigdy więcej nie chcę oglądać czegoś takiego jak “Magia w blasku księżyca”.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=UPqF-j8aAN0]