W kinie: Happy Christmas (AFF)

happych

 

HAPPY CHRISTMAS
5. American Film Festival
reż. Joe Swanberg

moja ocena: 5.5/10

 

Joe Swanberg w „Happy Christmas” znów przygląda damsko-męskim relacjom i przyjmuje dość ciekawą perspektywę. Poukładane małżeństwo i zdrowe rodzicielstwo oglądamy tu przez pryzmat nieśmiałego, ale dość destabilizującego czynnika. Kelly i Jeff żyją sobie spokojnie gdzieś na przedmieściach Chicago, gdy pewnego dnia zjawia się pod ich dachem młodsza siostra mężczyzny, przeżywająca właśnie bolesne rozstanie. Jenny to typ lekkoduch, osoby nieco bezmyślnej i na pewno nieodpowiedzialne. Nic więc dziwnego, że wprowadza popłochu w domu brata, jego żony i małego dziecka. „Happy Christmas” jak na komedię jest filmem dość poważnym, serwując bardzo konkretną refleksję o rodzicielstwie i poczuciu odpowiedzialności (nie tylko za drugiego człowieka, ale też za siebie). Nakręcone zostało w duchu tego niechlujnego lo-fi, co wczesne filmy Swanberga i związku z tym stanowi krok w tył w porównaniu do lekkich, zabawnych (i nieco bardziej komercyjnych) „Drinking Buddies” z zeszłego roku. Jednak prawdziwą ozdobą „Happy Christmas” jest Anna Kendrick w roli roztrzepanej Jenny. Gra tę rolę tak naturalnie i brawurowo, że jednocześnie jej bohaterkę się nie znosi i uwielbia, wzbudza zarazem irytację i pobłażliwość. Dla Anny Kendrick warto zobaczyć ten film.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=njsI7SZGom8]

 

***

Kasia na AFF powered by: