W kinie: Victoria

victoria15

 

VICTORIA
polska premiera: 19.11.2015
reż. Sebastian Schipper

moja ocena: 7/10

 

Ten film to bardziej przeżycie niż wygodna obserwacja z kinowego fotela. Choć fabuła “Victorii” wydaje się banalna, całość tak szalenie mądrze została uzupełniona (choć w żadnym stopniu nie wyręczona) przez formę, iż prezentuje się to po prostu rewelacyjnie. Młoda Hiszpanka w Berlinie u schyłku jednego z wielu samotnych wieczorów wpada w niedobre towarzystwo. Goście, którzy zwrócili na nią uwagę, wciągają dziewczynę w gangsterskie porachunki. Akcja filmu toczy się w czasie rzeczywistym, ale jego odwaga, brawura i dramaturgia wynikają przede wszystkim z operatorskiej wirtuozerii. “Victoria” to jedno, ponad 2-godzinne ujęcie miasta nocą, ludzi uwikłanych w ciąg przypadkowych zdarzeń, spontanicznych chwil, z których każda rodzi jakieś konsekwencje. Kamera różnie podąża za bohaterami, jest tuż za nimi, przed nimi lub idzie ich rytmem, raz patrząc na nich z bardzo bliska, innym razem z bezpiecznego dystansu. Po tym filmie ma się wrażenie, jakby było się częścią tej historii i wraz z Victorią ganiało po mieście, szukając sensu w świecie, który pędzi jak kierowca na bani – bez kontroli, przewidywalności i zdrowego rozsądku.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=Z1PI_OFxwrA]