Filmowe okno na świat S01E03

W trzecim odcinku “Filmowego Okna na Świat” parę tytułów z najróżniejszych, międzynarodowych festiwali – od Sundance po Cannes.

 

theopen

 

THE OPEN
reż. Marc Lahore
Francja, Belgia, Wielka Brytania
zobacz zwiastun >>>

moja ocena: 7/10

 

Bez wątpienia to jeden z najbardziej oryginalnych, odjechanych filmów sci-fi, jaki w życiu widziałam. “The Open” zaczyna się od sceny, gdy zaganianą, czwartą tenisistkę świata w sercu Paryża zaskakuje apokalipsa. Nie wiadomo, co się stało, ale potem Stéphanie i jej trener André, niczym bohaterowie “Drogi” Cormaca McCarthy’ego, lądują na szarym, wyludnionym pustkowiu. Wszystko wskazuje na to, że gdzieś trwa jakaś wojna, a ludzkość chyli się ku upadkowi. Nic jednak nie przeszkodzi tej dwójce w realizacji ich celu – zwycięstwa na Rolland Garros. Do Stéphanie i André dołącza też Ralph, który początkowo nie może zrozumieć tego szaleństwa, ale w końcu się w nie włącza. Tenisistka i jej szkoleniowiec rozgrywają mecze albo w myślach, albo udając, bo nie mają ani piłek, ani naciągu w rakietach, ani tym bardziej kortu. Posiadają tylko zapał i wyobraźnię. Trenują ciężko jak Rocky Balboa, grają z zawziętością Andre Agassiego i walczą o przetrwanie w postapokaliptycznym świecie jak Max Rockatansky. To kino kameralne i bardzo skromne, ale pełne fantazji. Z niezwykle pięknymi zdjęciami i uroczo abstrakcyjnymi, acz bardzo ludzkimi bohaterami.

 

togetherpr

 

THE TOGETHER PROJECT
reż. Sólveig Anspach
Francja, Islandia
zobacz zwiastun >>>

moja ocena: 6.5/10

 

Jedna z najfajniejszych komedii sezonu. Nieśmiały Samir zakochuje się w zadziornej Agathe, ratowniczce na basenie. By bliżej się z nią zapoznać, wykupuje karnet na lekcje pływania, choć sam pływać potrafi doskonale. Jego intryga wychodzi jednak na jaw. Agathe rozczarowana mężczyznami ucieka na Islandię, gdzie ma wziąć udział w seminarium dla pracowników pływalni z całego świata. Samir rusza za swoją miłością, na miejscu podając się za reprezentanta Izraela. Oczy całego zgromadzenia, w tym Agathe, zwracają się w stronę skromnego Francuza, gdy ten na forum proponuje wspólne zbudowanie basenu przez Żydów i Palestyńczyków. Ten rozkoszny film, z elegancją i ciepłem wyśmiewający różne narodowe stereotypy, wygrał jedną z nagród w sekcji Directors’ Fortnight na festiwalu w Cannes. Słusznie, bo to bardzo przyjemne, autentycznie zabawne kino.

 

chorus

 

CHORUS
reż. François Delisle
Kanada
zobacz zwiastun >>>

moja ocena: 6/10

 

W ostatnim czasie było wiele, całkiem udanych produkcji dotykających trudnego tematu pedofilii. “Chorus” zbudowane zostało na tej bazie, ale skręciło w zupełnie innym kierunku. Po stracie dziecka małżeństwo Christophe i Irene rozpadło się. Każde z nich poszło w swoją stronę, na swój sposób radząc sobie z tragedią. Po 10 latach pedofil, który porwał i zabił ich syna, zeznał, gdzie zakopał zwłoki chłopca. Irene i Christophe spotykają się ponownie, by znów przeżyć dramat sprzed lat. Jednak to, co wtedy rozdzieliło tę parę, tym razem dziwnie ich ze sobą łączy. Powracają wspomnienia wspólnego życia, powraca też uczucie. Czy na smutku i żałobie może odrodzić się miłość? Harmonijne, czarno-białe kadry budują posępną i nastrojową atmosferę “Chorus”. Chłodną, ale bardzo emocjonalną (choć to emocjonalność na zupełnie innym biegunie niż choćby ta w “Pokoju Syna” Morettiego). François Delisle wybornie zbudował cały ciąg zdarzeń, przez co w filmie realizm życia rytmicznie przeplata się z romantyczną poetyką. Ładna rzecz.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.