W kinie: Maria Skłodowska-Curie

mcurie

 

MARIA SKŁODOWSKA-CURIE
polska premiera: 3.03.2017
reż. Marie Noelle

moja ocena: 4/10

 

Wedle filmu Marie Noelle Maria Skłodowska-Curie to kobieta dwóch Nobli oraz również dwóch, płomiennych romansów. Pierwszy to oczywiście związek z prawowitym i legalnie zaślubionym mężem, Pierre’m Curie, który niestety zmarł gdzieś na początku ich pozytywistycznej drogi na rzecz poprawy zdrowia ludzkości. Po nim serce Marii zdobył jej przyjaciel, współpracownik i kolega z Uniwersytetu, Paul Langevin. To była jednak miłość z gatunku tych zakazanych. Naukowiec miał bowiem żonę i dzieci, zaś gdy ich związek wyszedł na jaw, niemalże pozbawił naszą Noblistkę jej drugiego, historycznego wyróżnienia z rąk Szwedzkiej Akademii. Zdaję sobie sprawę, że być może odkrywanie nowych pierwiastków i ich właściwości w zaciszu chałupniczego, niedoinwestowanego laboratorium, żmudne badania i eksperymenty, tworzenie tysięcy stron notatek nie są szczególnie sexy w kontekście sztuki filmowej, a wielka, zakazana miłość (dodatkowo podkoloryzowana indywidualną walką z brakiem równouprawnienia, środowiskowym seksizmem i wszechobecną ksenofobią) już jak najbardziej. Zaryzykuję jednak tezę, iż sama Maria Skłodowska-Curie po seansie tego filmu mogłaby się lekko obrazić, iż jeden z najbardziej intensywnych, twórczych okresów w jej życiu sprowadzono do taniego romansu i banalnej agitki.

 

Odpowiedź do artykułu “W kinie: Maria Skłodowska-Curie

  1. ech

    Przyznam, że jestem wielkim fanem pani Marii, i nie bez przesady napiszę, że jest dla mnie tym najważniejszym i najwybitniejszym z Polaków. Ale jeśli się zna jej biografie trochę lepiej, jaki miała charakter, to wie się, że trudno tu pisać o wielkich porywach serca, ona była bardzo rozsądną osobą, aż do śmieszności. Praca ponad wszystko. Ubranie do ślubu to samo co do pracy. Czarne. Skąpienie na wszystkim dla siebie, a wkładanie co jest w laboratorium. Zresztą w jednej z francuskich jej filmowych biografii “Palmy pana Schutza”, tej z Isabelle Huppert, jest wersją komediową. Za jakiś czas ma powstać jeszcze nowsza wersja jej biografii, pod dużo mówiącym tytułem “Radioaktywna”. Raczej nie będzie to tak czytankowa wersja. Choć liczę, że trochę uczniów pójdzie na ten film, lepsze to niż ci różni nieszczęśni wyklęci i inni umierający za sprawę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.