W kinie: Manifesto (NH)

manifesto

 

MANIFESTO
Nowe Horyzonty 2017
reż. Julian Rosefeldt

moja ocena: 5/10

 

W pewnym momencie z ekranu bada zdanie: skąd bierzesz, ważne dokąd zabierasz to, co wziąłeś. Przywołane słowa Jean-Luca Godarda są chyba kluczowe dla odbioru „Manifesto” – filmu, w którym Cate Blanchett wciela się w trzynaście przeróżnych postaci, wygłaszających fragmenty kultowych, współczesnych doktryn artystycznych. Od Marksa i Engelsa do Jarmuscha i twórców Dogmy. „Manifesto” Juliana Rosefeldta pierwotnie miało formę multimedialnej instalacji, wystawianej w muzeach i galeriach od Paryża po Sydney. W filmowej formie to po prostu kilkanaście etiud połączonych wspólnymi mianownikami. Osobą Cate Blanchett, która pojawia się w każdej części oraz „kulturalną” tematyką. Ten koncept ma również różnorodne płaszczyzny. Po pierwsze, to aktorski popis Blanchett, w której talent i osobowość chyba do tej pory nikt nie wątpił, ale przy okazji „Manifesto” w skondensowanej formie może się z nimi zderzyć. Po drugie, Rosefeldt błyskotliwie i w efektowny sposób obnaża wyniosłość i teoretyczność wielkich traktatów o sztuce. Dość niewybrednie szydzi z ich ilości, groteskowości i oderwania od tego, co realne i prawdziwe. Ciekawe, że niektóre z tych epizodów (dadaistyczna tyrada jako mowa pogrzebowa, doktryna o sztuce konceptualnej włożona w telewizyjną relację na żywo czy lekcja w szkole, bazująca m.in. na Brakhage’u, Jarmuschu i „Dogmie 95”) uderzają autentycznym humorem i kąśliwym dowcipem, podczas gdy inne są ciągle ładne i dopieszczone wizualnie, ale niemiłosiernie nudzą. W końcu „Manifesto” to fajny skrót z teorii kultury, przypominający zarówno teksty kultowe (jak te Rodczenki, Tzara czy Malewicza), ale też te nieco zapomniane (kuriozalnie piękne, pop artowe wyznanie Claesa Oldenburga jako modlitwa przed kolacją!). Trochę tylko w tej koncepcyjnej szyderze niespecjalnie przekonuje udział Cate Blanchett. Jako aktorka interpretująca artystyczne manifesty wypada ona oczywiście znakomicie, ale nie mogę wyzbyć się wrażenia, że dla niej to tylko oryginalny wpis do aktorskiego portfolio, a nie autentyczna potrzeba wypowiedzenia się na temat sztuki współczesnej.

 

 

***
Kasia na Nowych Horyzontach powered by:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.