W kinie: Darkest Hour

darkesthour

 

DARKEST HOUR
polska premiera: 26.01.2018
reż. Joe Wright

moja ocena: 5/10

 

Winston Churchill stanął na czele brytyjskiego rządu w najtrudniejszych dla Europy czasach. Gdy kontynent zalewała nazistowska fala i wydawało się, że nic nie jest w stanie zatrzymać Hitlera przed szybkim wygraniem wojny. Tymczasem na Wyspach rządzący byli w rozsypce, domagając się od Churchilla-premiera dogadania się z faszystowskim przywódcą. Widz więc śledzi, jak lider brytyjskiego państwa bardziej niż z przeciwnikami boryka się sam z sobą oraz kibicuje mu, by w końcu do tej wojny jednak przystąpił. Gary Oldman w “Darkest Hour” odstawia wielkie one man show, zagarniając po drodze wszystkie aktorskie nagrody sezonu, ale poziom ekscytacji rozwojem wydarzeń w filmie osiągnął u mnie wysokość podobną jak lektura “Nad Niemnem w licealnych czasach. To pokorne, tradycyjne kino, w którym poziom patriotycznych frazesów przekracza dopuszczalne normy jeszcze w pierwszej połowie filmu. Churchill dla filmowców to wyjątkowo wdzięczna postać, bo w jednym momencie można go pokazać jako wybitnego, politycznego stratega, innym razem – jako niesympatycznego megalomana. Najmniej potrzebny mu jest natomiast mdły, czołobitny panegiryk, który niewiele wnosi do historiozoficznych dyskusji w gremiach szerszych niż akademickie grupy badaczy czasów drugiej wojny światowej.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.