W kinie: Border (Cannes)

border

 

BORDER
Festival de Cannes 2018
reż. Ali Abbasi

moja ocena: 6.5/10

 

Tina pracuje jako celniczka na lotnisku. Wydaje się być do tej pracy stworzona, bo z daleka potrafi wyczuć szmuglowany towar. Dosłownie. Wykonuje charakterystyczny ruch nosem i nie ważne, czy delikwent przewozi nielegalny alkohol czy kartę pamięci z dziecięcą pornografią, kobieta go zatrzyma. Skuteczność Tiny w wykryciu zwłaszcza tego drugiego przestępstwa przykuje uwagę policyjnych detektywów, rozpracowujących szajkę pedofilów. Uwagę zwracają nie tylko nietypowe metody pracy kobiety, ale też jej specyficzna uroda – bardzo męska i surowa. Za ubraniem Tina skrywa też inne defekty ciała, których genezy nikt jej nigdy do końca sensownie nie wyjaśnił, a takowe wyjaśnienia będzie mieć dla niej poznany na lotnisku tajemniczy Vore. “Border” fajnie funkcjonuje jako fantastyka z elementami horroru i thrillera, ale pochodzący z Iranu szwedzki reżyser Ali Abbas nie ogranicza się tylko do klimatycznego kina gatunkowego. Błyskotliwie dociąża tę intrygującą fabułę balastem refleksji o tym, jak to jest być innym w społeczeństwie i niekoniecznie z tego powodu w nim akceptowanym. Zrobiło się trochę poważnie, ale zapewniam, że “Border” to kino szalone, niesztampowe i ekscentryczne.

 

***
Kasia w Cannes powered by:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.