TV: Kaliber

calibre

 

KALIBER
polska premiera: 29 czerwiec 218 (Netflix)
reż. Matt Palmer

moja ocena: 6.5/10

 

Para kumpli, Vaughn i Marcus, wybiera się na weekendowe polowanie w szkockie, oddalone od zgiełku miasta lasy. Nikt nie będzie im specjalnie przeszkadzał, bo wypad zorganizowali poza łowieckim sezonem, zaś okolica też zbyt ludna nie jest. Nieopodal znajduje się tylko dogorywająca wioska z niewielkim pensjonatem i typowym, brytyjskim pubem. Być może to ich ostatnia taka wycieczka na długi czas – Vaughn bowiem niedługo zostanie ojcem i najpewniej pochłoną go rodzicielskie obowiązki. To spotkanie starych kompanów okaże się jednak być nie do zapomnienia. Przynajmniej dla jednego z mężczyzn. Debiut Matta Palmera to brutalny dramat, w którym mieszają się różne klisze. Uniwersalnej przypowieści o zbrodni i karze. Mrocznego thrillera o granicach człowieczeństwa. Tragedia, będąca udziałem bohaterów, wydaje się tyleż sprawdzianem łączącej ich przyjaźni, ile testem dla ich instynktu samozachowawczego. W końcu mała, wiejska społeczność ze szkockiej prowincji, której spokój mącą dwaj przybysze z zewnątrz, ze swoimi plemiennymi wręcza zasadami wygląda, jak żywcem wyjęta z klasycznego, amerykańskiego westernu. Łączy te elementy Palmer z zerowym właściwie efekciarstwem, powolnie i bez pośpiechu, czyniąc z surowej, leśnej scenerii swojego mocnego sprzymierzeńca w budowaniu klimatu, ale niestety już nie minimalnego choćby napięcia. We wstrząsającym finale udowadnia jednak, że żonglerka gatunkami dla niej samej go wcale nie interesuje. Szuka i stara się wydobyć z tej historii głębszy seans. Zaskakująco przekonywująco mu się to udaje.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.