W kinie: Świnia (NH)

pig

 

ŚWINIA
Nowe Horyzonty 2018
reż. Mani Haghighi

moja ocena: 6/10

 

Seryjny morderca po kolei zabija irańskich reżyserów, ich głowy porzucając w różnych miejscach Teheranu. Artystyczny świat w kraju żyje w przerażeniu, ale ta gorączka nie udziela się Hasanowi, który rozpacza, że zabójca jeszcze go nie dopadł. O twórcy – z powodu nałożonego przez władze zakazu wykonywania zawodu – powoli zapominają widzowie. Opuszczają go nawet najwierniejsi współpracownicy, szukający pracy u innych reżyserów. Hasan nie zgadza się na taki stan rzeczy, ale wszystko, co robi, robi tak nieporadnie, że pakuje się w coraz to nowe kłopoty. W końcu pada też najpoważniejsze oskarżenie – że to właśnie ten błazen w śmiesznych tiszertach ma stać za zabójstwami kolegów po fachu. Mani Haghighi stworzył barwną, często też zabawną satyrę na irański show-biznes, ale i dość nierówny film, w którym momenty autentycznie śmieszne, przeplatają się z banalnymi schematami sensacyjnej komedii. W “Świni” często też dużo lepiej wypadają postacie drugoplanowe od głównego bohatera, którego rozterki i narzekania zbyt często kalkują te, które znamy z filmów Woody’ego Allena. To jednak ciekawe spojrzenie na Iran – kraj wielkich artystów, którym władza ciągle patrzy na ręce i cenzuruje dzieła, a jednak jakby dobrze znajome targowisko próżności, które niczym nie różni się od tego zachodniego.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.