W kinie: Via Carpatia (NH)

viacarp

 

VIA CARPATIA
Nowe Horyzonty 2018
reż. Klara Kochańska, Kasper Bajon

moja ocena: 4/10

 

Młodsi Grażyna i Janusz jadą do Macedonii wydostać jednego uchodźcę z greckiego obozu. Dla niepoznaki nazywają się Julia i Piotr. Mają ładne mieszkanie i ukochanego żółwia, który w przeciwieństwie do wielu emigrantów posiada paszport Unii Europejskiej. Planowali wakacje na bezludnej wyspie, ale plany pokrzyżowała im mama Piotra. Kobieta właśnie przeszła na emeryturę, zebrała kilkanaście tysięcy euro, by jej syn do Polski przemycił ojca z Bliskiego Wschodu, który ponoć przedostał się już do Europy. Zupełnie normalna rzecz, nie widzieli się tylko 30 lat. Wiadomo, co każdy z nas zrobiłby w takim przypadku – poszedł do baru z kebabem, zapłacił za wyrobienie fałszywych paszportów, wsiadł w auto i ruszył na południe kontynentu. Dobrze, że twórcy na samym początku informują nas, że opowiadana w “Via Carpatia” historia jest fikcją, bo jeszcze rzesza naszych rodaków zainspirowana fabułą poszłaby w ślady Julii i Piotra! Gdyby Klara Kochańska i Kasper Bajon poszliby w stronę komediową, ich film być może byłby całkiem udaną produkcją. Niestety to dzieło, które chce dość serio komentować świat rzeczywisty i naszą współczesność, skupiając się zwłaszcza na echach kryzysu migracyjnego sprzed 2 lat. Budując świat przestawiony w filmie za pomocą mało wyrafinowanych metafor i tropów – jak listonosz wypominający bohaterce obco brzmiące nazwisko czy wspomniany żółw ze swobodą podróżowania po Europie większą niż niejeden człowiek. Jest też cały epizod macedoński, który spokojnie mógłby się znaleźć w zeszłorocznym dokumencie “Turyści” Mateusza Romaszkana i Marty Wójtowicz-Wcisło. Mimo najszczerszych chęci naprawdę ciężko traktować ten film poważnie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.