W kinie: Winni (NH)

winni

 

WINNI
Nowe Horyzonty 2018
reż. Gustav Möller

moja ocena: 6.5/10

 

Najlepsze wspomnienia z tego typu kinem – minimalistycznym bezpośrednim, skupionym na jednym bohaterze – publiczność ma oczywiście po “Locke” Stevena Knighta, w którym Tom Hardy zafundował nam emocjonalny rollercoster przez blisko 90 minut na ekranie tylko rozmawiając przez telefon podczas nocnej jazdy samochodem. W skandynawskiej produkcji Hardy’ego zastępuje równie charyzmatyczny Jakob Cedergren, ale koncept pozostaje niezmienny. Chodzi o zamknięcie bohatera w ciasnej, zdefiniowanej przestrzeni i rozpisanie dramaturgicznego napięcia na wzór radiowego słuchowiska – słyszymy fragmenty dialogów, ale ułożenie z nich obrazów i ciągu zdarzeń to już zadanie naszej wyobraźni. Głównym bohaterem tego specyficznego thrillera jest Asger – policjant chwilowo zawieszony w czynniej służbie i oddelegowany do obsługi numeru alarmowego. Głowę zaprzątają mu różne rzeczy, jak zbliżający się proces i odejście żony, ale gdy odbiera telefon od potrzebującego pomocy perfekcyjnie potrafi na odległość zająć się kryzysową sytuacją. Ten najtrudniejszy telefon zadzwoni tuż przed końcem zmiany, zaś rozmówczynią będzie przerażona kobieta, twierdząca, że porwał ją były partner. Asger musi ocenić zagrożenie i pomóc, jak tylko może. Nawet jeśli za chwilę kończy się jego zmiana, a nazajutrz czeka go wizyta w sądzie. Gustav Möller prowadzi tę fabułę w dobrym, trzymającym w napięciu tempie. Nie chodzi tu tylko o zagadkę, która kryje się po drugiej strony telefonu, ale przede wszystkim o te niemalże filozoficzne rozważania o tym, że w słowach nie zawsze kryje się prawda, a umysł interpretuje jednak wydarzenia przez pryzmat osobistych doświadczeń. Rzeczywistość zaś okazuje się często dużo bardziej skomplikowana i ukryta pomiędzy słowami. Coś w “Winnych” nie do końca jednak zagrało, bo o ile do samego, bardzo emocjonalnego finału ogląda się to z zainteresowaniem, cała zagadka jasna staje się zbyt szybko. Może to zbytnie skupienie na formie pozbawiło filmu subtelności? “Winni” mądrze jednak łączą kino sensacyjne z psychologicznym dramatem. Gdy trzeba zagęścić atmosferę, Möller doskonale wie, jak to zrobić. Ta gęstość, fabularne skupienie, kameralność czynią ze skandynawskiej produkcji całkiem satysfakcjonujące kino.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.