W kinie: 7 uczuć (WFF)

7uczuc

 

7 UCZUĆ
polska premiera: 12.10.2018
reż. Marek Koterski

moja ocena: 4.5/10

 

Dorosły Adaś Miauczyński (Michał Koterski, dla którego ta rola specjalnie powstała) na kozetce u terapeuty (kultowy głos Krystyny Czubówny) walczy ze swoją emocjonalną ułomnością. By zmierzyć się skutecznie z bolączkami dorosłości, musi powrócić do czasów dzieciństwa – do szkoły i rodzinnego domu. Cały pomysł na tą osobistą retrospekcję polega na tym, że dorośli aktorzy grają w niej nastolatki z piątej klasy podstawówki. W szkolnych ławach obok Miśka Koterskiego siedzą więc Marcin Dorociński, Katarzyna Figura, Gabriela Muskała, Andrzej Chyra, a nawet milczący Tomasz Karolak. Uosabiają oni doskonale znane archetypy – prymuski, klasowego błazna, najpiękniejszej dziewczyny w klasie, buntownika bez powodu. Koterski-reżyser nie ogranicza się jednak do rzewnych wspomnień lekcji geografii o dopływach Nilu, zabaw na trzepaku i pojedynków na rymowanki. Za większością tych bohaterów stoi bowiem dramatyczna historia ich relacji z dorosłymi – niezrozumienia przez rodziców, upupiania, niezauważania. Podtytuł “7 uczuć” to “Wszyscy jesteśmy źle wychowani” – łatwo domyśleć, że nie chodzi wcale o żałośnie rubaszne żarty przy niedzielnym stole, którymi katował widzów pierwszy teaser tego filmu. Odbiór “7 uczuć” zależy w dużej mierze od stosunku do tej jaskrawej koncepcji. Koterski senior sprawy też nie ułatwia. Niepotrzebnie przeciąga sporo scen, raczej tę konwencję obrzydzając niż oswajając. O dwie sceny w klasie za dużo, o trzy rymowanki za daleko. Zaraża się też ten film dolegliwością, na którą często cierpi polskie kino – zwłaszcza to, mające ambicje bycia swego rodzajem manifestem. Chodzi o dosłowność przekazu. Gdy opada czar groteskowego konceptu, a humor ustępuje miejsca powadze, film w swym dramatyzmie okazuje się banalny i nachalny. Gwóźdź do trumny przybija mu Sonia Bohosiewicz swoim przeaktorzonym monologiem. W ogóle dość fatalnie w kontekście dramaturgicznym kończy się ta przygoda ze szkolnymi latami Adasia Miauczyńskiego, za którą nie mogę mu wystawić niestety oceny wyższej niż trzy z minusem.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.