Netflix: Ballada o Busterze Scruggsie

balladofbs

 

BALLADA O BUSTERZE SCRUGGSIE
polska premiera: 16.11.2018
reż. Ethan Coen, Joel Coen

moja ocena: 5.5/10

 

Nie lubię takich nowelowych filmów. Co działa np. w przypadku seriali (“Black Mirror”!), już niekoniecznie potrafi mnie przytrzymać przy ekranie w fabule pełnometrażowej. Taka produkcja właściwie nie ma rytmu, bohaterów, z którymi się można zżyć, a często też bywa tak, że jej elementy składowe względem siebie reprezentują diametralnie różny poziom. Dokładnie tak sprawy się mają z “Balladą o Busterze Scruggsie” – zestawem luźno powiązanych ze sobą nowelek, a właściwie powiązanych tylko tym, że ich akcja rozgrywa się na mitycznym Dzikim Zachodzie. Rozbawiła mnie część tytułowa, a w “The Gal Who Got Rattled” widziałam potencjał na wspaniały antywestern filozoficzny. Filmowa nowelka z Zoe Kazan przypomina najlepsze fragmenty twórczości braci Coen – z ich kąśliwością i przewrotnością na czele. Zresztą w każdej opowieści czuć ten coenowski duch, ale nie wszędzie robi on równie ożywcze, piorunujące wrażenie jak w “The Gal Who Got Rattled”. Ostatecznie trochę też nie rozumiem decyzji, by produkcję zaplanowaną jako serial zamknąć w tak poszatkowanej, filmowej fabule. Wręcz czuję, że “Ballada o Busterze Scruggsie” jako zamknięty miniserial lepiej pasowałaby i do portfolio platformy, która za nią zapłaciła, i do emploi twórców, którzy doskonale wiedzą, jak dekonstruować popularne schematy gatunkowe i nie kłaniać się amerykańskim mitologiom.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.