W kinie: Le Daim (Cannes)

deerskin

 

DEERSKIN
Festival de Cannes 2019 / Quinzaine des Réalisateurs
reż. Quentin Dupieux

moja ocena: 6.5/10

 

Na ekranie gwiazdy francuskiego kina Jean Dujardin i Adèle Haenel, ale w najnowszym filmie Quentina Dupieuxa to nie oni grają pierwsze skrzypce. Show kradnie im brązowa kurtka z frędzlami, której właściciel po jej nałożeniu zyskuje mordercze skłonności i… reżyserską pasję. Porzuciwszy rodzinne strony i najprawdopodobniej żonę, Georges (Jean Dujardin) jedzie w sobie tylko znanym kierunku. To droga do realizacji wielkiego marzenia, na które nasz bohater wydaje całe oszczędności. Georges kupuje skórzaną kurtkę z frędzlami. Właściciel takowej oferuje mu w gratisie starej daty kamerę. Odzienie wierzchnie w percepcji mężczyzny staje się teraz najważniejszą sprawą, definiującą jego jestestwo. Ma doskonały fason i w jego oczach rewelacyjnie się na nim prezentuje. W końcu zostaje też przyjacielem i kompanem mężczyzny. Georges musi teraz podjąć się jeszcze jednego wyzwania – zlikwidowania wszystkich innych kurtek na świecie, by ta jego była jedyną. Posiada kamerę, więc przyciąga ofiary – właścicieli innych kurtek, udając awangardowego filmowca. Reżyser “Opony” i “Reality” wraca do formy. Znów stworzył przedziwną historię, z surrealistycznym humorem i gęstą, lekko uwierającą atmosferą. Rewelacyjny w “Deerskin” jest Dujardin, który w zaskakujący sposób wykorzystuje swoją męską, potężną posturę i rozkosznie drwi z własnego, aktorskiego wizerunku. “Deerskin” to taki film, który nie wiadomo, w którą stronę się rozwinie, bo może w absolutnie każdą. Gwarantuje za to tonę absurdu, salwy śmiechu i wrażenia, z którymi w kinie nieczęsto obcujemy.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.