W kinie: The Climb (Cannes)

theclimb

 

THE CLIMB
Festival de Cannes 2019
reż. Michael Angelo Covino

moja ocena: 6/10

 

Czasem śmieszne, czasem wzruszające buddy movie, które wyrosło z krótkometrażowej formy. Tamta wersja skupiała się na jednym epizodzie z życia Kyle’a i Mike’a, którzy znają się od zawsze (to reżyser i autor scenariusza filmu) i od niej, nakręconej na nowo (notabene w górzystych rejonach nieopodal Cannes i Nicei), zaczyna się pełnometrażowe “The Climb”. Dwaj kumple wybrali się na rowerową przejażdżkę, podczas której Mike oznajmia Kyle’owi, iż sypia z jego narzeczoną. Korzystając z lepszej kondycji fizycznej, w tych konkretnych okolicznościach mógł ucieć przyjacielowi, ale przed dalszymi konsekwencjami tego wyznania zwiać nie było już tak łatwo. Później na przestrzeni kilku lat wracamy do losów tej feralnej pary przy okazji różnego rodzaju pogrzebów, świątecznych spotkań czy ślubów, by przekonać się, że cokolwiek by się nie zdarzyło, Kyle’a i Mike’a łączy na tyle mocna więź, iż nie mogą jej rozerwać jakieś zdrady, kłótnie i niesnaski. Inna sprawa, że wynikają one nie tylko ze złośliwości czy złych intencji tych gości, ale z uroczej ich niedojrzałości i wyjątkowej wątłości ich męskości.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.