W kinie: Kobieta idzie na wojnę

womanat

 

KOBIETA IDZIE NA WOJNĘ
polska premiera: 21.06.2019
reż. Benedikt Erlingsson

moja ocena: 6.5/10

 

Halla (Halldóra Geirharðsdóttir) to superbohaterka na miarę naszych, popapranych czasów. Za dnia odgrywa rolę wartościowej, acz całkowicie zwyczajnej członkini małej społeczności – dyryguje chórem i chce adoptować dziecko. Ma też drugie oblicze fanatycznej, ekologicznej aktywistki, która w partyzanckim stylu, uzbrojona w łuk i strzały regularnie zakłóca działanie linii wysokiego napięcia, sabotując w ten sposób działalność lokalnej fabryki. Pozostaje nieuchwytna i niezidentyfikowana, bo potrafi sprytnie, w stylu Rambo, zorganizować sobie ucieczkę z miejsca akcji. Siłą filmu Benedikta Erlingssona jest jego wyborna bezpretensjonalność wynikająca z błyskotliwego scenariusza. Orzeźwiający humor i skandynawski absurd uosabiany zwłaszcza przez kontrapunktującą rozwój wydarzeń orkiestrę służą tej opowieści, całkowicie pozbawiając ją nadętego, moralizatorskiego tonu. Być może – w ramach dobrych chęci, by uatrakcyjnić jeszcze bardziej fabułę – wprowadzono do filmu zbyt wiele wątków, lekko rozrzedzających to, co w nim najistotniejsze. Bo Halla, kobieta, która poszła na wojnę, pomimo swojej zbuntowanej natury uczy pokory, empatii i szacunku wobec świata i ludzi. Pokazuje, że zmianę można zacząć od siebie, w swoim najbliższym otoczeniu, niekoniecznie uprawiając łobuzerski survival w kamuflażu. “Kobieta idzie na wojnę” to kino społeczne, jakiego potrzebujemy i które powinniśmy oglądać, wyciągając z niego odpowiednie wnioski zanim będzie na to za późno.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.