POFF: Stars Await Us

starsawait

 

STARS AWAIT US
Black Nights Film Festival 2020
reż. Zhang Dalei

moja ocena: 7.5/10

 

Drugie dzieło urodzonego na terytorium Mongolii Wewnętrznej Zhanga Dalei – to poetycka odyseja filmowa po świecie, którego nie ma i nigdy właściwie nie było. Dziwacznej rzeczywistości chińsko-radzieckiego pogranicza na początku lat 90. Z jednej strony upada sowieckie imperium, ale ludzie nieczuli na porywisty wiatr zmian wychwalają wielkość swej ojczyzny na przaśnych imprezach i w chwytliwych piosenkach. Z drugiej strony – Chiny rozpędzają się i gospodarczo rozwijają w horrendalnym tempie, ale niektórzy zdają się tego nie dostrzegać, niezmiennie prowadząc swoje dogorywające biznesy na emigracji po drugiej stronie stronie granicy, gdzie właśnie zmienia się polityczno-społeczne otoczenie. W takich okolicznościach więzienie po wielu latach odsiadki opuszcza Ma Biao, który po odzyskaniu wolności ma tylko jeden cel – odnaleźć dawną ukochaną, niejaką Karinnę. Kobieta nie mieszka już jednak pod adresem, który zapamiętał bohater. W ogóle nic już nie wygląda tak jak kiedyś. Ma Biao stara się zarówno oswoić nową rzeczywistość i się w niej odnaleźć, biernie płynąc z nurtem codzienności i przyjmując to, co ma ona do zaoferowania, ale też ściga przeszłość, wedle której odczytuje bieżące wydarzenia i która w końcu też wyjdzie mu na spotkanie, bo przecież stare grzechy mają długie cienie i nie zagłuszą ich nawet radosne, festynowe przeboje.

Zhang Dalei ogląda się nie tylko na największych mistrzów chińskiego kina. Patrzy na niegdysiejszą współczesność z epicką wnikliwością Jia Zhangke, jednocześnie nie gubiąc z pola widzenia postaci, odnajdujących się w nowych okolicznościach, którzy w “Stars Await Us” stają się częścią filmowego krajobrazu. Intymny klimat i lirycznie płynąca narracja mogą kojarzyć się z oniryczną atmosferą fabuł Bi Gana. Natomiast w budowaniu melancholii wynikającej z czasoprzestrzennego zawieszenia bohaterów, pokazywaniu rzeczywistości całkiem naturalistycznej, uniwersalnej, lecz też odrealnionej Dalei do azjatyckiej kinematografii wprowadza tropy znane z twórczości Theo Angelopoulosa. Już debiutancka fabuła chińskiego reżysera skierowała na niego światła reflektorów, “Stars Await Us” udowadnia jedynie, że na Zhanga Dalei czekają znacznie poważniejsze imprezy niż zacny, ale lokalny festiwal w Tallinie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.