W kinie: Un Beau Matin (Cannes)

unbeaumatin

 

PIĘKNY PORANEK
Festival de Cannes 2022
reż. Mia Hansen-Love

moja ocena: 6.5/10

 

Po średnio udanej eskapadzie na wyspę Bergmana Mia Hansen-Løve powraca do tego, co robi najlepiej. Z empatią zbiera okruszki życia i koronkowo układa z nich mozaikę codzienności, która choć pozornie nieskomplikowana, kipi od najszczerszych emocji. Bo punkt wyjścia w “Un Beau Matin” jest w gruncie rzeczy banalny. Sandra (Léa Seydoux), z zawodu tłumaczka, wiedzie zwyczajne, mieszczańskie życie w Paryżu. Wychowuje kilkuletnią córkę i opiekuje się coraz mocniej gasnącym przez chorobę Alzheimera ojcem, któremu za chwilę znaleźć trzeba będzie inne miejsce do egzystencji niż własne mieszkanie, gdzie każdego dnia jeszcze bardziej zagubiony mężczyzna nie może czuć się bezpiecznie. Najgorsze, że trzeba się też będzie przygotowywać na nieuniknione pożegnanie. Codzienność Sandry można by uznać za dość przygnębiającą – samotne rodzicielstwo, nieuchronność straty, zawodowe przeszkody, ale pewnego dnia na jej drodze pojawia się Clément (Melvil Poupaud), dawny znajomy, a wraz z nim czułość i bliskość, przełamująca melancholijny schemat oraz przynosząca obietnicę bardziej pogodnej i radośniejszej egzystencji. I tak to się kręci w świecie Mii Hansen-Løve – nawet jeśli niesamowicie realistyczny, to ciągle fikcyjnym, bo przecież wykreowanym na potrzeby filmowego scenariusza, a jednak bardzo prawdziwym i namacalnym.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.