W kinie: (500) Days Of Summer

 

(500) DAYS OF SUMMER
polska premiera: 4.12.2009
reż. Marc Webb

moja ocena: 8/10

 

Próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy ludzkim życiem rządzi przypadek, a może jednak przeznaczenie: historia wzlotów i upadków oraz ostatecznego, bolesnego (głównie dla chłopaka) końca związku dwojga na wskroś współczesnych, młodych ludzi, którzy mają zupełnie odmienne spojrzenia na to, jaką rolę w życiu człowieka powinna odgrywać miłość. Być może film Marca Webba nie imponuje specjalnie nowatorskim podejściem do tematu, ale niesamowicie wciągający sposób opowiadania, ciepło i życzliwość wobec bohaterów historii, cudna Zooey Deschanel, kilka prostych i świetnych zarazem trików z zakresu montażu filmowego, spora dawka niezwykłego, lekkiego humoru i kapitalnych piosenek – wszystko razem połączone czyni „(500) Days Of Summer” filmem naprawdę uroczym i wartościowym. Jedyną jego wadą jest to, że poważnie mogą się tym filmem zainteresować jedynie młodzi ludzie. Tylko dla nich bowiem rozterki głównych bohaterów są bardzo bliskie i prawidziwe.

 

PS Wychłostać należałoby autora tłumaczenia polskiego tytułu filmu, który chyba zapragnął zaszufladkować go jako banalną komedię romantyczną. Nie dajcie się zwieść pozorom!

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=PsD0NpFSADM]