Miesiąc w Muzyce: luty 2010 (płyty)

Toro Y Moi
Causers Of This
Carpark, 2010

moja ocena: 9/10

Być może to moja płyta roku 2010, a na pewno klasyk amatorskiego chillwave’u, o którym za 2 lata możemy już nie pamiętać. Na pewno zapamiętamy zaś Bundicka z jego ekscytującym formalizmem i emocjonalnym chłodem, choć tu są zdania podzielone.

Toro Y Moi – Thanks Vision

 

José James
BlackMagic
Brownswood, 2010

moja ocena: 8/10

Jego debiut był świetną propozycją dla fanów jazzu i klasycznego soulu, a tutaj szok – nowoczesność, jak się patrzy. Pewnie spora zasługa Flying Lotusa w tym, że ta płyta brzmi jak jazzujący soul XXI wiek, ale jakie niesamowite wyczucie ma ten gość!

José James – Blackmagic

 

Pantha Du Prince
Black Noise
Rough Trade, 2010

moja ocena: 7.5/10

Minimal techno w królewskim wydaniu. Mikrokosmos Pantha Du Prince jest wspa- niały, estetyczny, urozmaicony. To niby bardziej muzyka tła niż aktorstwo pierwszo- planowe, ale to pozory, bo ta płyta potrafi zając czas na naprawdę dłuższą chwilę.

Pantha Du Prince – Stick To My Side (feat. Panda Bear)

 

Georgia Anne Muldrow
Kings Ballad
Ubiquity Records, 2010

moja ocena: 7/10

Najlepsza w karierze sympatycznej woka- listki płyta. Porządna porcja stylowego soulu, trochę r’n’b, trochę flirtu z jazzem, trochę nowoczesności. Ładne ballady, a te żywsze kawałki też niczego sobie. Polecić można fanom M.I.A., jak i Niny Simone.

Georgia Anne Muldrow – Doobie Down

 

Niwea
…01
Qulturap rec 007, 2010

moja ocena: 6.5/10

Intrygująca kolaboracja Dawida Szczęsnego i Wojciecha Bąkowskiego: podwórkowo-chuligański klimat, siermiężne bity, niemalże antyflow, ale widać, że mają pomysł i się dobrze z nim bawią. Bawmy się razem z nimi!

Niwea – …01 (cała płyta!)