Weekend na ENH 2



TETRO

reż. Francis Ford Coppola
PANORAMA KINA ŚWIATOWEGO

Nawet jeśli to najlepszy film Coppoli od lat i tak nic nie ratuje tego reżysera od faktu, iż znajduje się on właśnie u schyłku swojej kariery wielkiego filmowca. “Tetro” jest filmem banalnym, ospałym i raczej nie wciągającym widza, nie ratuje go nawet świetne aktorstwo z Vincentem Gallo na czele. W ogóle to jedno z najsłabszych (jeśli nie najsłabsze) zamknięć festiwalu w jego całej historii.

 

JEJ DROGA
reż. Jasmila Žbanić
PANORAMA KINA ŚWIATOWEGO

Najlepszy, nowy film 10. edycji festiwalu. Bośniacka reżyserka Jasmila Žbanić, której „Grbavica” zdobyła Złotego Niedźwiedzia w Berlinie, powraca z filmem zdecydowanie lżejszym, ale również opowiadającym w fantastyczny sposób o współczesnych, powojennych Bałkanach. Wydawać by się mogło, że portret bośniackiego społeczeństwa na przykładzie młodego małżeństwa ma raczej ekskluzywny charakter: kogo interesuje, jak wiedzie się ludziom we współczesnym Sarajewie. Žbanić jednak postanowiła zmierzyć się z problemem zderzenia kultur islamskiej i zachodniej, która ma miejsce nie tylko w Bośni, ale też w Europie Zachodniej (choć reżyserka odnosi się tylko do rzeczywistości swojego kraju, którą zna). Dodatkowo brawa dla Žbanić za pozytywny obraz Sarajewa i jego mieszkańców, którzy mimo upływu lat, dalej naznaczeni wojenną traumą, mają więcej wspólnego z Europą niż z pozoru mogłoby się wydawać. Jedynym minusem „Jej drogi” jest wyjątkowo kobiecy punkt widzenia, ale to i tak znakomity film.

 

KSIĘŻNICZKA MONTPENSIER
reż. Bertrand Tavernier
PANORAMA KINA ŚWIATOWEGO

Kino kostiumowe we francuskim wydaniu: młoda, piękna dziewczyna między prawdziwą miłością a aranżowanym małżeństwem z rozsądku. Ładny film o dokonywaniu wyborów i ponoszeniu za nie konsekwencji oraz kawał solidnego obrazu obyczajowości XVI-wiecznej Francji z wojnami hugenockimi w tle. Niby sztampa, ale jednak wciągająca i plejada przystojnych aktorek i aktorów.

 

VALHALLA RISING
reż. Nicolas Winding Refn
PANORAMA KINA ŚWIATOWEGO

Trochę wnętrzności, ładnych, skandynawskich plenerów i średniowiecznego klimatu stają się podstawą dla metaforycznej historii o ścieraniu się dwóch, religijnych systemów: monoteistycznego i politeistycznego, które w obliczu zła i rzeczy ostatecznych stają się tak samo bezsilne. Mitologia nordycka w wyjątkowo nudnym, acz momentami całkiem efektownym wydaniu.

 

WTOREK, PO ŚWIĘTACH
reż. Radu Muntean
PANORAMA KINA ŚWIATOWEGO

Porządne, współczesne kino rumuńskie: kiedy powiedzieć żonie o młodszej kochance, która okazała się czymś więcej niż krótkim kaprysem, co oczywiście przyczyniłoby się do rozpadu całkiem szczęśliwej rodziny? Radu Muntean w duchu Nanni Morettiego: dużo zwyczajnych, codziennych czynności z rozgrywającym się na pierwszym planie małym dramatem mężczyzny, który musi zadecydować czy i w ogóle opuszczać nie mającą pojęcia o zdradzie żonę. Emocje gwarantowane (scena spotkania pary kochanków z nieświadomą niczego żoną podczas wizyty córki u ortodonty – majstersztyk!). Dobry film.

 

SZALONY PIES MORGAN
reż. Phillipe Mora
NOCNE SZALEŃSTWO

Historia słynnego rzezimieszka, który przez kilka lat w XIX-wiecznej Australii kpił sobie z wymiaru sprawiedliwości. Film dziwaczny, bo sprawiający wrażenie nie tyle niskobudżetowego, ile taniego kina przygodowego klasy B, co dziwi tym bardziej, iż w główną rolę wcielił się zmarły niedawno, wybitny aktor Dennis Hooper. Jak na Nocne Szaleństwo, to trochę usypiająca produkcja.

 

ZŁA SIOSTRA
reż. Laura Mulvey, Peter Wollen
RETROSPEKTYWA: LAURA MULVEY

Późna Mulvey w duchu trochę niezamierzonego chyba jednak komizmu i Davida Lyncha. Retrospektywa dziwnych zdarzeń i próba rozwiązania zagadki morderstwa głowy rodziny i jego córki, gdzie wszystko jest jednak przejaskrawione od muzyki, przez psychologizm postaci po zrobienie z oczywistej historii kryminalnej zagadki. Zabawa formą też trochę archaiczna, ale w sumie dość zabawna produkcja.

 

***

W ogóle tegoroczna edycja ENH była dla mnie raczej mało interesująca. Bohaterów retrospektyw – Jean-Luca Godarda, Wojciecha J. Hasa i braci Quay zdążyłam już poznać. Większość filmów Sezonu 2009/2010 już widziałam, w Panoramie Kina Światowego brak znaczących nazwisk i głośnych produkcji. Konkurs NH jak zwykle nie wzbudzał mojej ciekawości, a w polskiej jego wersji też jakoś mało tytułów. Niemniej odliczam już dni do przyszłorocznej edycji, w której, mam nadzieję, partycypować będę już aktywniej.