NA KOŃCU ŚWIATA
polska premiera: Warszawski Festiwal Filmowy (październik 2010)
reż. Alexey Uchitel
moja ocena: 6.5/10
Tegoroczny, rosyjski kandydat do Oscara. Na daleką, syberyjską tajgę tuż po zakończeniu wojny, trafiają rosyjscy więźniowie niemieckich obozów, gdzie żyją i pracują pod okiem władz. Taka sceneria i warunki historyczne stają się podstawą dla opowieści o rodzeniu się miłości między maszynistą – radzieckim bohaterem wojennym a niemiecką dziewczyną, która przez 4 lata tułała się po tajdze, kiedy jej rodzina została zabita, pomagając przy rozbudowaniu kolei w tej części ZSRR. Rozmachem i kolejową tematyką „Na końcu świata” przypomina „Cyrulika Syberyjskiego” Michałkowa, choć jest zdecydowanie bardziej rosyjskie w formie i treści. Gdybyśmy jednak przeszczepili zakończenie „Cyrulika” do filmu Uchitela, dostalibyśmy fabułę niemalże idealną, bo bliższą realizmowi, a tak to tylko porządne kino z aspiracjami i hollywoodzkimi naleciałościami, nakręcone pod bardzo konkretną widownię (zachodnią) i w dość precyzyjnym celu (nagrody). Acz i tak tak robi duże wrażenie.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=HAnGeHlFV2A]