W kinie: Greenberg (AFF)

 

GREENBERG
polska premiera: American Film Festival (październik 2010)
reż. Noah Baumbach

moja ocena: 6/10

 

Ben Stiller ze swoją manierą komediową jest chyba jednym z najbardziej irytujących aktorów. Kiedy widzę go w obsadzie filmu, niespecjalnie chce mi się wówczas taki w ogóle oglądać. Są oczywiście wyjątki, takie jak np. „Genialny Klan”, gdzie Stiller wtapia się po prostu w tło innych, fascynujących postaci i nie jest już tak denerwujący. O dziwo w „Greenbergu”, gdzie jest absolutnie pierwszoplanowym bohaterem, także daje się go znieść. Bo chyba temat filmu Noah Baumbacha jest po prostu interesujący i fajnie pokazany. Kryzys nieporadnego w życiu 40-latka, skutkujący załamaniem psychicznym oraz próba powrotu do normalności w domu brata w czasie jego nieobecności, naznaczona romansem z jego asystentką (dziewczyną także nieźle zagubioną) i odnowieniem kontaktów z dawnymi znajomymi – wszystko dziwne, momentami absurdalne, zabawne w wyolbrzymianym przez tytułowego bohatera tragizmie, nieoczywiste. Ciekawy film.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=HVcIUSpz2v0]