W kinie: Sen

 

SEN
polska premiera: Festiwal Pięć Smaków (październik 2010)
reż. Ki-Duk Kim

moja ocena: 6/10

 

Kim Ki-Duk w roli wielkiego antycypatora „Incepcji”. Ścieżki dwojga, nieszczęśliwych ludzi połączą się za sprawą snu – dziewczyna lunatykując, wykonuje na jawie wszystko to, o czym śni inny, wcześniej nieznany jej mężczyzna. Ponieważ on głównie cierpi z powodu porzucenia przez ukochaną, co jest leitmotivem jego snów, ona kieruje swoje działania na niedawno także porzuconego kochanka. Nie radząc sobie z kontrolą własnych wyobrażeń sennych, losy tej dwójki dążyć będą do tragicznego finału, co dla nich jednak będzie ukojeniem od niekomfortowej sytuacji. W przeciwieństwie do Christophera Nolana Koreańczyk niespecjalnie zawraca sobie głowę logiką, co na dłuższą metę jednak trochę wkurza, czyniąc poetyckie, tragiczne zakończenie historii nadmiernie wymuszonym. Niemniej film Kim Ki-Duka to kolejna, interesująca pozycja, mierząca się z fascynującą tematyką tajemnicy snu.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=3s3XrCmKcG0&feature=related]