W kinie: Miłość i inne używki

 

MIŁOŚĆ I INNE UŻYWKI
polska premiera: 11 luty 2011
reż. Edward Zwick

moja ocena: 6/10

 

Całkiem sensowna komedia romantyczna, bo zamiast skupiania się na banałach, podejmuje przy okazji trudne społecznie tematy. Młoda dziewczyna, przedwcześnie chorująca na Parkinsona rozkochuje w sobie zdeklarowanego lowelasa, który swoje bajeranckie umiejętności i sztuczki oraz niezwykły urok osobisty wykorzystuje w pracy przedstawiciela handlowego koncernu farmaceutycznego. Dzięki temu możemy też trochę spojrzeć za kulisy jednego z najbardziej intratnych biznesów globu. Unikający jak ognia poważnych związków facet będzie musiał nie tylko zmierzyć się z uczuciem, które wcześniej nigdy go nie dopadło, ale też udźwignąć ciężar stanu zdrowia wybranki swojego serca. Anne Hathaway z kręconymi, bujnymi włosami, szerokim uśmiechem i pięknymi oczami wygląda niczym młoda Julia Roberts, zaś Jake Gyllenhaal w nienagannie skrojonych garniturach lepiej niż Richard Gere w „Pretty Woman”. Naprawdę przyjemnie się ich ogląda.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=VpVzIjhLwPI]