W kinie: Hadewijch

 

HADEWIJCH
polska premiera: ENH 2010/ 7.01.2011
reż. Bruno Dumont

moja ocena: 6/10

 

Po świetnym „Lourdes” także i Bruno Dumont zadaje pytania o współczesną wiarę i szuka na nie odpowiedzi, tym razem obracając na styku świata pobożnej religijności i zacietrzewionego fanatyzmu. Deklarująca bezwzględną miłość do Jezusa nastolatka okazuje się zbyt gorliwa dla katolickiego klasztoru, w którym brakuje jej nie tylko zrozumienia dla własnej, bezkompromisowej postawy, ale też fizycznego kontaktu z Bogiem. Odnajdzie to wszystko w ortodoksyjnej wspólnocie islamskiej, która w jej mniemaniu rozumie pragnienie dawania świadectwa wiary i fizycznego odczuwania religijnych doznań. Za dużo u Dumonta wątków, z których ani reżyser, ani aktorzy nie potrafili się porządnie wyplątać. Właściwie trudno pojąć najważniejszy motyw filmu: przemianę głównej bohaterki, która z kandydatki na zakonnicę nagle stała się terrorystką. Zbyt dużo w „Hadewijch” filozoficznej rozprawki, za mało wiarygodnych motywacji, choć były zadatki na wielki film.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=yldrYNcTnOA]