Czasem Czytam: Saturn (2011)


SATURN
Jacek Dehnel
W.A.B., 2011

moja ocena: 6/10

 

Jacek Dehnel sprytnie wykorzystuje ciekawe, dwuznaczne odkrycia historyków sztuki, jakoby słynny „Kolos” i seria tzw. Czarnych Obrazów nie były autorstwa Francisco Goi. W powieści pisarza fakty biograficzne z życia wielkiego malarza przeplatają się z fikcją, łącząc się we wnikliwy obraz dominacji ojca – pewnego siebie, buńczucznego geniusza, nad synem – wątłym, zlęknionym człowiekiem, który nie spełnił pokładanych w nim nadziei i boleśnie żył w cieniu wielkiego artysty, co też istotnie rzutowało na jego relacje z własnym dzieckiem. Monologi trójki przedstawicieli rodu Francisco Goi tworzą konkretny i spójny obraz toksycznych, trudnych, rodzinnych zależności. Dehnel świetnie oddał ducha epoki, w której Goi przyszło żyć, starał się być wnikliwy i dokładny w odzwierciedlaniu faktów z życia malarza i jego rodziny. Faktograficzna praca przy „Saturnie” to rzecz naprawdę godna podziwu. Jednakże skuteczna ucieczka autora przed popadaniem w tanią sensację związaną z kontrowersyjnymi tezami dotyczącymi autorstwa późnych dzieł Goi, odnoszę wrażenie, iż oddaliła trochę tę opowieść od czytelnika. Powiedziałabym, że mimo barokowego entourage’u jest to książka chłodna, wyważona, trochę beznamiętna. Brakuje mi tu jakiejś iskry, która uczyniłaby z „Saturna” coś więcej niż ponadprzeciętne studium życia w cieniu wybitniej jednostki.