W kinie: Damsels In Distress (AFF)

 

DAMSELS IN DISTRESS
polska premiera: American Film Festival (listopad 2011)
reż. Whit Stillman

moja ocena: 6/10

 

„Damels In Distress” Whita Stillmana nie powtórzyło sukcesu zeszłorocznego filmu zamknięcia „Scott Pilgrim kontra świat”, który rozbawił wszystkich widzów do łez. Niezależna komedia ze wschodzącą gwiazdą indie kina, Gretą Gerwig, oraz finalistką jednej z edycji lokalnej wersji „Top Model. Zostań modelką” w rolach głównych to wizualnie ładna, vintage’owa, acz współczesna wariacja na temat jednej z bohaterek powieści Jane Austin, Emmy Woodhouse – sympatycznej, bystrej, wygadanej dziewczyny, która pragnie uszczęśliwiać wszystkich dookoła, zaś sama z trudem znosi samotność i miłosne porażki, tłamsząc wszystkie uczucia we wnętrzu. Emmą w „Damels In Distress” jest Violet – mało atrakcyjna blondynka z misją pomagania wszelkim, uczelnianym nieudacznikom, która z koleżankami prowadzi Centrum Zapobiegania Samobójstwom. Dziewczyny kierują się w swoim postępowaniu dość pokrętną, dziwaczną logiką, co niejednokrotnie odwraca uwagę od dobrych intencji, jakimi bez wątpienia się kierują. Stillman by nadać filmowi odpowiedniego klimatu, okrasza perypetie swoich bohaterów kiczowatą, romantyczną muzyką, ale jednocześnie nie stroni od prostackiego humoru na poziomie teen movies spod znaku „American Pie”, który mimo że momentami naprawdę śmieszy, na dłuższą metę nie pomaga filmowi.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=JBDYl-p9dH4]

 

***
Kasia na AFF powered by: