CHŁOPIEC NA ROWERZE
polska premiera: 11.11.2011
reż. Jean-Pierre Dardenne, Luc Dardenne
moja ocena: 6/10
Bracia Dardenne ładnie i inteligentnie powielają własny schemat kina, opartego na realizmie i minimalizmie, pokazującego świat naturalistycznie, ale z nutką nieoczywistego liryzmu. Choć być może właśnie „Chłopiec na rowerze” najbardziej oddala się od „prawdziwego” stylu Dardenne’ów i jest zarazem najbanalniejszym filmem ze wszystkich z ich dorobku. Historia 11-letniego Cyryla, zagubionego dziecka, pragnącego desperacko wrócić do ojca, który porzucił go w sierocińcu łapczywie chwyta się każdego, przewidywalnego schematu, dodatkowo odziewając swojego bohatera w obfitą szatę irytującego uporu i brak większej inteligencji. Niemniej postać Samanty – poczciwej fryzjerki, która otacza chłopca opieką i postawia wziąć za porzucone dziecko odpowiedzialność wbrew wielu, niekorzystnym okolicznościom, ma w sobie coś prostolinijnie ujmującego. Szczególnie zaś zakończenie opowieści o Cyrylu i jego przypadkowej opiekunce, choć znów okropnie banalne, jest na wskroś urocze i wzruszające.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=ZNoCp0LgU4A]