W kinie: Faust

 

FAUST
polska premiera: listopad 2011 (festiwal Sputnik)
reż. Aleksandr Sokurov

moja ocena: 5/10

 

Nagrodzony w tym roku najważniejszym laurem na MFF w Wenecji film Sokurowa to przede wszystkim spore rozczarowanie i ogromne poczucie zmarnowania wybitnego, literackim materiału, który był punktem wyjścia dla rosyjskiego reżysera. Interesującym pomysłem było oryginalne podejście do archetypicznych motywów, funkcjonujących przez wieki w kulturze w odniesieniu do postaci Fausta i jego historii paktowania z diabłem. Uczony jest u Sokurowa człowiekiem maluczkim i obrośniętym banalnymi, ludzkimi słabościami, szatan natomiast nie ma w sobie absolutnie nic z majestatu zła wcielonego – przybiera formę swoistego wybryku natury i cichaczem żeruje niczym pasożyt na gatunku ludzkim. Niesamowicie wygląda też otoczenie Fausta i realia epoki, w jakie żył – skąpanej w cuchnącym brudzie i mentalnym półmroku. Owe niezwykłości giną jednak w straszliwie przegadanej narracji filmu i jego ospałej, chropowatej, dopieszczonej, acz jednocześnie chaotycznej strukturze. „Faustem” Sokurow wieńczy swoją tetralogię poświęconą ludziom władzy, pozostawiając poczucie niedosytu i wrażenie, iż oto mamy do czynienia z najsłabszym filmem w jego filmografii.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=iqkoLV81E3c]