W kinie: Rzeź

 

RZEŹ
polska premiera: 20.01.2012
reż. Roman Polański

moja ocena: 6/10

 

Sztukę Yasminy Rezy uwielbiam, bo rześko, bezpardonowo i konkretnie nokautuje ona klasę średnią, jej hipokryzję, wady i niedoskonałości – grupę nieczęsto bezkrytycznie przekonaną o własnej wyjątkowości, zachłyśniętą snobistycznymi modami i ślepo wierzącą w globalną poprawność polityczną. Z cechami charakterystycznymi tzw. człowieka cywilizowanego rozprawia się też Polański, który z Rezą napisał przecież scenariusz filmu. Sztuka „Bóg Mordu” pierwotnie jednak została pomyślana jako skromne (choć szalenie wyraziste) widowisko teatralne, napisane dla czterech aktorów, poruszających się na niewielkiej przestrzeni scenicznej. Te ograniczenia nie działają na korzyść „Rzezi” Polańskiego, a niemożność ich ominięcia sprowadza film do roli fajnej, tragikomicznej błahostki. Też aktorsko dzieje się tu różnie: Jodie Foster trochę nienaturalnie i zbyt komicznie histeryzuje, John C. Reilly znów przybiera pozę sympatycznego prostaczka, Kate Winslet za to jest elegancko powściągliwa, choć przekonująco wybucha tam, gdzie to koniecznie, Christopher Waltz w roli totalnego buca z przyklejonym do ręki telefonem komórkowym po raz kolejnym deklasuje wszystkich pozostałych. Wszystko fajnie, miło i z klasą, ale niewiele dało się zrobić z tak ekstremalnie nie filmowym tekstem.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=xxX02-KdsXM]