W kinie: Bestie z południowych krain (Cannes)

 

BESTIE Z POŁUDNIOWYCH KRAIN
Festival de Cannes 2012
reż. Behn Zeitlin

moja ocena: 8/10

 

Behn Zeitlin jest na pewno jednym z faworytów do zwycięstwa w sekcji Un Certain Regard. Kilka miesięcy temu jego „Beasts Of The Southern Wild” triumfowało w Sundance, teraz ma szansę na laury w Cannes. Choć to dopiero początek festiwalu, trzeba przyznać, że ewentualne wyróżnienia byłyby jak najbardziej zasłużone. Młody debiutant wykreował wspaniały świat obskurnego marginesu, budowany na stertach cywilizacyjnych odpadów przez prostych, odrobinkę nawet dzikich ludzi. Mieszkańcy tego poprzecinanego wodami pustkowia żyją według własnych, prostych reguł, w zgodzie i w szacunku dla wszechpotężnej natury, najważniejszy cel ich egzystencji to przetrwanie i pielęgnowanie pamięci o wartościach, które pozwalają przeżyć. Ten świat oglądamy oczami małej dziewczynki, samotnie wychowywanej przez ojca na odludziu, chłonącej wszystko to, co ta dziwaczna rzeczywistość dorosłych stara się jej wpoić i interpretując swoje obserwacje według własnej, dziecięcej logiki. W momencie próby mała Hushpuppy, niczym bohaterka „Jeźdźca Wielorybów” Niki Caro, stanie przed koniecznością wzięcia odpowiedzialności za swoich bliskich. Piękne, symboliczne zakończenie filmu , ujmująca prostota w realizacji, cała finezja treści w gruncie bardzo prostej opowieści Behna Zeitlina składają się na fantastyczną, cudowną baśń – coś szalenie oryginalnego i tak ślicznie prostolinijnego. Realizmu magicznego najwyższej klasy w kinie nigdy za wiele.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=ZF7i2n5NXLo]

 

***
Kasia w Cannes powered by: