Film | Muzyka | Pasje

W kinie: Broken (Cannes)

 

BROKEN
Festival de Cannes 2012 / Critics’ Week
reż. Rufus Norris

moja ocena: 6.5/10

 

Reżyser – naturszczyk opowiada balladę o zwyczajnym życiu na brytyjskich przedmieściach, gdzie ma miejsce kumulacja różnorodnych wydarzeń, prowadząca od jednego dramatu do następnego. Trzy rodziny żyjące po sąsiedzku, których losy wzajemnie się przeplatają. Rzucane ze sporą częstotliwością oskarżenia o gwałt puszczalskich, nieletnich blondynek (ze strachu przed furią ojca) niszczą życie najpierw młodemu chłopakowi, wyzwalając u niego nieobecne do tej pory pokłady agresji, potem kolejnym, niewinnym ludziom. Co ciekawe, reżyser postanowił przenieść ciężar całej opowieści ze swojej gwiazdy, Tima Rotha, na jego filmową córką – rezolutną, fantastycznie naturalną 12-letnią debiutantkę, Eloise Laurence. „Broken” traktuje nie tylko o małych tragediach angielskich przedmieść i przestrzega, by uważać na sąsiada swego. To też film o różnych odcieniach ojcowskiej miłości, która może być bezkrytyczna, nadopiekuńcza, wyrozumiała, ślepa, ale zawsze jest prawdziwa. Szkoda, że reżyser nie rozwinął „Broken” bardziej w stronę tragikomedii, bo dowcipne wątki wyszły mu naprawdę nieźle, z czasem jednak stawał się coraz bardziej poważny, wzbogacając film o niepotrzebne nadęcie, dodatkowo jeszcze uwypuklane przez teatralność filmu (Norris jest znanym reżyserem teatralnym). Ale i tak było to dobre otwarcie tegorocznego, canneńskiego Tygodnia Krytyki.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=RpPfTNnpQJA]

 

***
Kasia w Cannes powered by: