W kinie: Lawless (Cannes)

 

LAWLESS
Festival de Cannes 2012
reż. John Hillcoat

moja ocena: 5.5/10

 

John Hillcoat realizuje adaptowany scenariusz Nicka Cave’a, który najwyraźniej lubuje się w filmach z pogranicza kina gangsterskiego i westernu. Tym razem panowie biorą na tapetę prowincjonalną Amerykę czasów prohibicji, gdzie trójka braci na mikroskalę rozwija produkcję i sprzedaż alkoholu. Po piętach zaczyna im jednak deptać upierdliwy, upajający się okrucieństwem agent FBI, który z eliminacji rodziny Bondurantów uczynił punkt swojego honoru. „Lawless” to zręcznie zrealizowane, schematyczne kino rozrywkowe o mężnych, dobrych, drobnych przestępcach stawiających czoła zdeprawowanym stróżom prawa, z ukochanymi, atrakcyjnymi kobietami u boku. Hillcoatowi trzeba jednak oddać, że miał nosa przy wyborze obsady. Shia LaBeouf z wrodzoną urokliwością i chłopięcą naturalności oddaje wrażliwość i delikatność najmłodszego z braci, Jessica Chastain i Mia Wasikowska znakomicie wpisały się w role charyzmatycznych towarzyszek chłopców z pistoletami, ale przedstawienie kradnie wszystkim rewelacyjny Tom Hardy – predysponowany do grania mocnych, męskich charakterów dodaje swojemu twardemu bohaterowi szczypty ironii i sympatii, z pomruków Forresta Bonduranta czyniąc największy atut filmu.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=HK-Q3wYsOgA]

 

***
Kasia w Cannes powered by: