W kinie: We Mgle (Cannes)

 

WE MGLE
Festival de Cannes 2012
reż. Siergiej Łoźnica

moja ocena: 6/10

 

Jest rok 1942. Na białoruskich ziemiach okrutnie panoszą się niemieckie wojska, toczy się wojna. Podporządkowane nazistom lokalne służby porządkowe więzią czterech pracowników kolei, którzy spontanicznie postanowili zdemolować część torów, by wykoleić niemiecki transport. Trzech z nich zostanie powieszonych, jeden z aresztu wyjdzie wolny. Od razu padają oskarżenia o kolaborację, mężczyzna twierdzi, że nawet własna żona ma wątpliwości i „patrzy na niego inaczej”. Suszenia nie protestuje, gdy dwóch przedstawicieli partyzantki przyjdzie wykonać na nim wyrok śmierci za zdradę. Wpadają jednak w zasadzkę, Kolia, który miał wykonać wyrok zostaje ciężko ranny, drugi z żołnierzy w porę ucieknie z miejsca ostrzału. Pozostawiony z rannym towarzyszem Suszenia będzie musiał dokonać najważniejszego wyboru – zdecydować się na ucieczkę czy podjąć próbę walki o zachowanie godności w obliczu niemalże niemożliwych do odparcia niesłusznych zarzutów o kolaborację z okupantem. Minimalistyczny dramat Łoźnicy rozgrywa się w dzikiej, leśnej scenerii, wojna jest ledwie obecnym abstraktem, unoszącym się jak mgła nad codziennym, ludzkim życiem. Cała dramaturgia filmu opiera się na zdawkowych dialogach, prostych gestach, obskurnej scenerii – nazwać tempo filmu powolnym to i tak zbyt wiele. Łoźnica wpisuje do „We mgle” ważne pytania o zachowanie człowieczeństwa w najtrudniejszych sytuacjach, w najcięższych momentach i dostaje za to canneńskie FIPRESCI w roku 2012.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=krwKxKTk_Tc]

 

***
Kasia w Cannes powered by: