W kinie: Francine (NH)

 

FRANCINE
polska premiera: lipiec 2012 (Nowe Horyzonty)
reż. Brian M. Cassidy, Melanie Shatzky

moja ocena: 5/10

 

Monodramatyczny popis laureatki Oscara, Melissy Leo, choć w jej wykonaniu prezentuje aktorstwo wysokich lotów, jest nadmiernie skromną i niczym nie zaskakującą opowieścią o samotności. Tytułową bohaterkę filmu poznajemy w momencie, gdy opuszcza więzienie i próbuje ułożyć sobie życie na wolności. Do końca praktycznie nie poznamy zbyt wielu szczegółów z jej przeszłości. Widać jedynie, że ciężko nawiązuje kontakty z ludźmi, za to odkrywa w sobie pokłady dość niezdrowej miłości do zwierząt. Zatrudnia się kolejno w sklepie zoologicznym, na stadninie, aż w końcu zostaje pomocą weterynarza, regularnie gromadząc we własnym mieszkaniu coraz to nowe zwierzaki. Francine funkcjonuje na tle podrzędnej, ohydnej, amerykańskiej prowincji, miejsca niekoniecznie całkowicie beznadziejnego, ale pozwalającego żyć bezcelowo i w zawieszeniu, na co właśnie w tym momencie życia tylko stać bohaterkę filmu.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=VtyPti5S_E8]

 

***
Kasia na Nowych Horyzontach powered by: