ARKADIA
polska premiera: listopad 2012 (AFF)
reż. Olivia Silver
moja ocena: 5.5/10
Oglądając skromną „Arkadię” ma się nieodparte wrażenie, że ten film się już widziało i to całkiem niedawno. Nagrodzone Kryształowym Niedźwiedziem na tegorocznym Berlinale dzieło Olivii Silver powtarza schemat również docenianego na wielu festiwalach (w tym na ostatnich Nowych Horyzontach) „Od czwartku do niedzieli” Domingi Sotomayor Castillo. Estetyka kina drogi w „Arkadii” także posłużyła do wglądu w tkankę zwykłej rodziny u progu bolesnych zmian jej struktury. Tom wyrusza z trójką swoich dzieci w drogę wszerz amerykańskiego kontynentu, by osiedlić się w Kalifornii, gdzie dostał pracę. Wśród pasażerów brakuje matki, ojciec obiecał dzieciom, że ta wkrótce do nich dojedzie. Tę podróż oglądamy głównie z perspektywy Grety – dziewczynki, która właśnie zaczyna dojrzewać. W trasie córka Toma nie mogąc skontaktować się z matką, zaczyna podejrzewać, że coś jest nie tak. Zaczyna się buntować przeciwko ojcu, kłóci się ze starszą siostrą, gdy nadejdzie odpowiedni czas pozna jednak prawdę, co stało się w życiu jej bliskich. W „Od czwartku do niedzieli” pokazano rozpad komórki rodzinnej z perspektywy siedzących na tylnym siedzeniu samochodu dzieciaków. W „Arkadii” główny akcent położony jest w nieco innym miejscu. Greta dorasta, co zbiegło się w czasie z trudnymi zmianami w niej życiu, totalnie niezależnymi od niej. Musi jednocześnie zmierzyć się z własną, rodzącą się dopiero kobiecością, ale też dojrzeć do akceptacji prawdy o matce, która dla dziewczynki do tej pory była oparciem i ideałem. „Arkadia” to także film mniej liryczny i nieco bardziej żywiołowy niż „Od czwartku do niedzieli”. Duża w tym zasługa charyzmatycznego Johna Hawkesa, który wcielił się w postać Toma – ojca równie ciężko i nieporadnie radzącego sobie z nową sytuacją, co jego dzieci.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=Ar2RCkgNyGw]
***
Kasia na AFF powered by: