WESELE W SORRENTO
polska premiera: 1.02.2013
reż. Susanne Bier
moja ocena: 5/10
Ten film to prawdziwy zimny prysznic dla fanów twórczości Susanne Bier. U Skandynawki ludzie byli zazwyczaj jednostkami uwikłanymi w niemalże antyczne, osobiste dramaty, których podłoże stanowiło część większej, bardziej złożonej całości. „Wesele w Sorrento” to komedia romantyczna i to w dodatku najbardziej banalna z możliwych, ilustrująca trochę tandetne hasło, iż na miłość nigdy nie jest za późno. Dla walczącej z rakiem i zdradą męża-prostaka fryzjerki miejsce, w którym odnajdzie sens życia i ową miłość, będzie słoneczny, nadmorski kurort we Włoszech, gdzie jej córka ma poślubić syna bogatego handlarza owocami cytrusowymi. „Wesele w Sorrento” bazuje na klasycznych, mało wyrafinowanych i najzwyczajniej nudnawych kliszach charakterystycznych dla gatunku, z których jedyną przykuwającą wzrok jest włoska miejscowość – skąpana w słońcu i niespieszna, jakże inna od szarej, nieprzyjemnie chłodnej rzeczywistości, która aktualnie oglądamy za oknem.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=hf8-e_4VoaU]