Czasem Czytam: współczesna proza polska (1)

ciemnoprawienoc


CIEMNO, PRAWIE NOC
Joanna Bator
W.A.B., 2012

moja ocena: 7/10

 

Intrygująca i wciągająca opowieść, w której estetyka mrocznego thrillera kryminalnego (kojarzy mi się z klimatem amerykańskiej wersji serialu „The Killing”) przeplata się ze skomplikowaną historią rodzinną i legendą z dziejów Wałbrzycha oraz położonego niedaleko majestatycznego zamku Książ (choć oczywiście twórczo rozwiniętą przez pisarkę). Dziennikarka wraca z Warszawy w rodzinne strony, by napisać reportaż o tajemniczych zniknięciach dzieci w Wałbrzychu. Jednocześnie zatrzymując się w opuszczonym domu swojego dzieciństwa, przypadkowo odkrywa różne epizody z życia własnych rodziców i zmarłej siostry, które z czasem ułożą się w spójną i dramatyczną całość. „Ciemno, prawie noc” to lektura nad wyraz ponura i smutna, acz napisana w tak wciągający sposób, że nawet ten cały zły świat, z którym zderza się bohaterka książki Bator, staje się jakoś tak łatwiej przyswajalny.

 

cwaniary


CWANIARY
Sylwia Chutnik
Świat Książki, 2012

moja ocena: 6/10

 

Utrzymana w konwencji powieści łotrzykowskiej opowieść o dzielnych mieszkankach stolicy (trochę takich mentalnych dresiarach), które dzięki, zdaje się wrodzonemu, talentowi do awanturnictwa i łobuzerskiemu hobby rozprawiają się z wszelkim złem, jakie dotyka kobiety w ich najbliższym otoczeniu. Przekaz najnowszej powieści Chutnik jest całkiem intensywnie feministyczny, ale dzięki zgrabnemu przemieszaniu zdrowego absurdu i społecznego komentarza, staje się bardzo akceptowalny. To, co w tej książce wypada dość naiwnie to rozprawa z bezdusznym liberalizmem gospodarczym, uosabianym przez bezwzględnego dewelopera, który nie cofnie się przed niczym, by po raz kolejny dorobić się grubej kasy, dopóki na jego drodze nie staną dzielne, nieustraszone cwaniary.

 

trociny


TROCINY
Krzysztof Varga
Czarne, 2012

moja ocena: 5/10

 

Nie przepadam za prozą Vargi i ta książka nie zmienia istniejącego stanu rzeczy. Kolejny Adaś Miauczyński wylewający swoje gorzkie żale na współczesną Polską, własnych sąsiadów i kolegów z pracy, rodzinę (w tym oczywiście byłą żonę), celebrytów, współczesne stosunki społeczne i ekonomiczne oraz całą masą innych rzeczy (u Vargi dzieje się to podczas nieznośnie długiej podróży pociągiem głównego bohatera powieści) nie robi już na mnie wrażenia. Nie odpowiada mi nawet ten język skonstruowany z pretensji, gburowatości, kategoryczności i wymądrzenia. Bardzo ciężka i mało smaczna lektura.