PRZELOTNI KOCHANKOWIE
polska premiera: 10.05.2013
reż. Pedro Almodóvar
moja ocena: 5/10
Z serii, jak ceniony twórca o własnym, oryginalnym stylu zjada własny ogon. Pedro Almodóvar sięgając po charakterystyczne dla siebie motywy (miłość, samotność, tożsamość seksualna) oraz tradycyjnie kiczowaty, kolorowy anturaż po raz pierwszy w swojej karierze sprawia wrażenie, jakby ewidentnie nie miał pomysłu na film. „Przelotni Kochankowie” – rzecz niezaprzeczalnie w stylu ikony hiszpańskiego kina – to banalna komedia, w której naprawdę fajne i bezpretensjonalnie zabawne momenty (np. stewardzi tańczący do „I’m So Excited”) zderzają się z humorem żywcem wyjętym z serii „American Pie”, a tych, o dziwo, u najnowszego Almodóvara nie jest wcale tak mało. „Przelotni Kochankowie” nawet nie udają, że chcą być czymś więcej niż płytką rozrywką, nawet jeśli starają się być metaforą kryzysowej sytuacji w ojczyźnie reżysera. Już przy „Skórze, w której żyję” miałam wątpliwości co do formy Almodóvara, teraz już wiem, że u Hiszpana mamy do czynienia z jakimś twórczym kryzysem. Oby niezbyt długim i dotkliwym.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=UKmeSQ58orM]