W kinie: Un Château en Italie (Cannes)

bruni-tedeshi

 

UN CHÂTEAU EN ITALIE
Festival de Cannes 2013
reż. Valeria Bruni Tedeschi

moja ocena: 4/10

 

Cztery pory roku (to chyba jakaś sezonowa moda we francuskim kinie) z życia nieco upadłych przedstawicieli dawnej burżuazji, którzy niegdyś cieszyli się sławą wielkich przemysłowców, ale współcześnie jedyne co po dawnym dostatku im zostało to wspomnienia oraz kilka dzieł sztuki i nieco zaniedbany zamek we Włoszech. Trudnej sytuacji nie tylko finansowej, ale też zawirowaniach w życiu osobistym czoła stawiają czterdziestokilkuletnia aktorka, która karierę porzuciła już jakiś czas temu i nie ma aktualnie stałego zajęcia (szuka miłości i pragnie dziecka), jej brat wyjątkowo przywiązany do rodzinnych włości, ale zmagający się ze śmiertelną chorobą i ich matka – lekkoduch i kobieta z grona tych, raczej się nie przejmujących. To taka historia dokładnie o niczym, nawet jeśli inspirowana wydarzeniami z życia reżyserki – starszej siostry Carli Bruni. Każdy rozdział to nużące szturchanie się głównej bohaterki z jej młodszym kochankiem, umierającym bratem i rodzinną spuścizną. I tylko na otarcie łez pozostaje, jak zawsze piękny na ekranie Louis Garrel.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=_FBqvtHXDEs]

 

***
Kasia w Cannes powered by: